facebook

Ciasteczka Dyniowo- Kokosowe

środa, 29 sierpnia 2018

Chyba już mogę oficjalnie powiedzieć że to już czas na dynię . 
Choć już od jakiegoś czasu są już na bazarach to dopiero teraz pokazuję się ich większa ilość i różne jej  odmiany . 
A jak dynia to i zbliżająca się jesień 🍁🍁. 
Dynia u nas w domu jest praktycznie przez cały rok i dodajemy ją do różnych potraw od wytrawnych aż po słodkie przepyszne desery . No właśnie desery . A co byście powiedzieli na dyniowe ciasteczka do kawy czy herbaty ?!  i to nie koniecznie dopiero na jesienne wieczory :) 
Wymyśliłam sobie o to taki przepis na dyniowo- kokosowe ciasteczka . 
Wyszły w sumie spontanicznie bo robiłam z tego co miałam w domu . 
Moje były bezglutenowe ale możemy również zrobić wersję z mąką pszenną .
Ale o Tym przeczytacie na dole ⇊⇊
Dobra ja tu sobie piszę i smęcę ale przejdźmy do rzeczy. 

Co potrzebujemy do owych ciasteczek ?



Składniki :

  • 1 dynia piżmowa mała ( Do zdjęć użyłam dyni Hokkaido )
  • 1 jajo
  • 1 op. dobrej jakości budyniu waniliowego nie słodzonego
  • 2 łyżki mąki kokosowej
  • szczypta soli
  • 2 łyżki bakali (dowolnych , ja użyłam orzechów nerkowca, żurawiny i nasion dyni)
  • 2 łyżki ksylitolu 
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia bez glutenu


Jak widzicie Ciasteczka mają przepiękny wyrazisty pomarańczowy kolor  i nie jest to dzięki obróbce zdjęć i większemu kontrastowi czy nasyceniu koloru  bądź  ze zbędnym barwnikiem ale  po prostu jest to efekt dodania samego miąższu z dyni  :)

Wszystko naturalne , zdrowe i oczywiście pyszne .


Sposób przygotowania :

Dynię obieramy ze skóry m usuwamy z niej nasiona i kroimy w kostkę . 
Następnie gotujemy ją do miękkości .
Ugotowaną dynię studzimy i  blenderujemy na gładką masę bez grudek. 
Do masy dyniowej dodajemy jajko ,budyń , mąkę kokosową, proszek do pieczenia, sól  i ksylitol. Mieszamy porządnie tak aby wszystkie składniki dobrze się połączyły.

Na koniec dodajemy bakalie , mieszamy i wykładamy ciasto łyżką na blaszkę wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia . 
Ciasteczka pieczemy 20 min w 180 * .



Po upieczeniu ciasteczka są mięciutkie i bardzo aromatyczne . 
Sam zapach zachęca do zjedzenia :D



Jeśli chcemy zrobić ciasteczka ze zwykłej mąki to wystarczy zastąpić mąkę kokosową mąką pszenną  i dodać zwykły proszek do pieczenia . Zapewne ciastka zrobione na mące pszennej bardziej nam wyrosną . Aby ciasteczka wyszły nam również dyniowo-kokosowe wystarczy dodać łyżkę musu kokosowego do całej masy . 


Jeśli zrobicie ciasteczka z innym rodzajem mąki to koniecznie podzielcie się efektami :)



Czytaj dalej »

Wejście na Kasprowy Wierch z dzieckiem

wtorek, 7 sierpnia 2018

Na Kasprowy Wierch (1987m.n.p.m) zamierzaliśmy wejść już od jakiegoś czasu , ale zazwyczaj byliśmy w Zakopanem w porach zimowych. A poza tym chodziliśmy raczej po dolinach z córką.
Z racji tego iż jest niepełnosprawna i ma problemy z koordynacją to zawsze patrzeliśmy na to aby dany szlak był przede wszystkim  wygodny właśnie dla niej . Tak aby dotarła w dane miejsce o własnych siłach. Tak więc tym razem wybraliśmy się w Tatry w czerwcu , pogoda była piękna praktycznie każdego dnia do południa bo już po południu zazwyczaj pogoda płatała nam figle , załamywała się  i były deszcze z burzami . W końcu ustaliliśmy że wybierzemy się na Kasprowy Wierch nie kolejką ale pieszo. W końcu trzeba od czegoś wyższego zacząć :) Zanim wybraliśmy się na szlak jak to za każdym razem sprawdziliśmy prognozę pogody , wiadomo że w górach pogoda zmienia się diametralnie i lepiej nie ryzykować w szczególności jak chce się wejść już na górę a nie dolinę .




5 czerwiec 2018 

Pogoda sprawdzona to czas na pakowanie . Pakowanie ?! a no tak czy idziemy na dolinę czy górę tak samo się przygotowujemy.  Co takiego zabraliśmy ze sobą na szlak na Kasprowy ?
  • Batoniki energetyczne takie z dużą ilością orzechów i nasion 
  • Dużo wody 
  • Dla dziecka ubrania na zmianę w razie czego , przecież u dzieci to różnie bywa :)
  • Cieplejszą bluzę dla każdego z Nas , temperatura na górze jest dużo mniejsza więc lepiej zaopatrzyć się w coś cieplejszego aby nie marznąć 
  • Kijki trekkingowe ( Nam wystarczyła jedna para )
  • Powerbank - wolimy jednak gdy choć jeden  tel. jest zawsze aktywny 
  • Plastry i wodę utlenioną w sprayu 
  • Peleryny przeciwdeszczowe 
  • Oczywiście wygodne obuwie 
  • Dużo pozytywnej energii na cały dzień :)

Tak więc wyprawę na szlak na Kasprowy zaczęliśmy ze Starej Pardałówki w kierunku Kuźnic .
Po dojściu do budki TPN i opłaceniu wejścia , zmierzamy w kierunku Kasprowego Wierchu.




Początek szlaku jest bardzo wygodny i prosty . 
Na początku nawet nikogo nie spotkaliśmy na szlaku, dopiero w połowie drogi .


Początkowo szlak prowadzi Nas przez  las wzdłuż potoku Bystra i jest to bardzo wygodny trekking . Po chwili przechodzimy przez mostek , mijamy mały wodospadzik który jest jedynym  na tym szlaku . 


Od tego miejsca szlak prowadzi lekko pod górę . Choć właściwie na całym odcinku podchodzimy cały czas pod górę . Pomalutku pokonujemy bardzo łagodne przewyższenia .  Cały czas podążamy Doliną Kasprową ku górze . Co jakiś czas możemy spotkać na swojej drodze bardzo fajne miejsca na odpoczynek czy przerwę na picie i jedzenie. Jeśli wybieramy się na Kasprowy z dziećmi to jest to świetna sprawa bo jak wiadomo dzieci dość często chcą sobie robić przerwy . Choć nie wszystkie ale jednak . My na odcinku zrobiliśmy 3 przerwy gdzie 2 były właśnie na jedzenie i picie . 
Wracając do szlaku .
 Jak Sami widzicie dalej droga jest cały czas przyjemna ,lekko kamienista ale bez żadnego większego problemu . Nad Nami cały czas widnieją liny kolejki na Kasprowy . 





Po Jakiejś godzinie drogi od Kuźnic dochodzimy do Myślenickich Turni czyli Pośredniej stacji kolejki na Kasprowy Wierch . 
 Tutaj zaczynają się pokazywać przepiękne widoki na szczyty górskie . 




 Tutaj właśnie zrobiliśmy pierwszą przerwę aby zjeść i napatrzeć się na te fenomenalne widoki . 
Pogoda jak dotychczas była dla nas łaskawa. 

Po przerwie dalej wyruszamy docelowo na Kasprowy . 
Wchodzimy znów w las i wchodzimy do góry po kamiennych schodach . 
Tutaj musimy przejść dość spore przewyższenia . 
Tą drogą idziemy jakoś około 30 min. 
 Po tym czasie wychodzimy z lasu i dalej idziemy  po kamiennych schodach , tym razem serpentyną do góry . Dla naszej córki był to świetny trening nóg . Idealny na wzmocnienie. Od tego momentu  myślę że dzieci bardziej się męczą , muszą dawać z siebie troszkę więcej siły . Ale cała dotychczasowa droga jest bardzo przyjemna i bez jakichkolwiek problemów.






Im wyżej się znajdujemy a pogoda Nam dopisuje to widoki są coraz piękniejsze . 

Kolejne zakręty ukazują to coraz więcej szczytów . 
Po chwili możemy zobaczyć po prawej stronie Giewont . 

Patrząc na Giewont to czułam satysfakcję wchodząc trochę wyżej niż jest On sam. 
Sam szczyt Kasprowego pojawiał się i znikał co jakiś czas jak wspinaliśmy się do góry.
Na Tym odcinku zaczęły przydawać się Nam kijki . 
Wzięliśmy po jednym kijku w rękę a w drugą złapaliśmy córkę aby wygodniej i stabilniej się jej szło . 
Tutaj już bywały pierwsze bunty i niechęć do dalszego trekkingu . 
Ale byliśmy już bliżej niż dalej także nawet nie było mowy o odwrocie . 

W niektórych momentach trzeba było wziąć córcię na ręce aby dojść na szczyt troszkę szybciej a żeby jej samej odpoczęły trochę nóżki . 

Wejście na Kasprowy Wierch dla dziecka to jest wysiłek . 
Dziecko które na co dzień dużo nie chodzi i nie jest do tego przyzwyczajone  może mieć problem z wejściem tutaj ze względu na to iż będzie to dla niego zbyt długa i wyczerpująca droga. Ale jeśli dziecko jest w pełni sprawne i  aktywne fizycznie , lubi dużo spacerować i poznawać nowe miejsca  to nie będzie miało najmniejszych problemów z wejściem na Kasprowy Wierch .
 Ponieważ cały szlak jest bardzo przyjemny w przejściu . 




Niestety w większej połowie odcinka na Kasprowy Wierch pogorszyła się Nam pogoda i zrobiło się dość chłodno . 


Od momentu, gdy szczyt Kasprowego pojawia się w zasięgu naszego wzroku czeka nas ostatnie podejście. Atakujemy więc. Trwa to około 10-15 minut - kamienne schody dość stromo pod górę. 


W czerwcu jeszcze gdzieniegdzie znajdował się jeszcze śnieg .


Gdy wydrapujemy się na szczyt, w pierwszej kolejności dochodzimy do obserwatorium.



Na szczycie znajdują się dojść spora ilość osób . Wejście na Kasprowy Wierch z córką zajęło Nam dokładnie 3 godz. i 22 min. 


Dla Nas był to ogromny wyczyn . Dlaczego ? Pewnie sobie pomyślicie przecież to tylko Kasprowy a nie Rysy . Ale dla Nas to że weszliśmy tam z niepełnosprawnym dzieckiem jest dużym wyczynem . Jest ogromnym powodem do pochwały i przede wszystkim pokazuje że jak się tylko chce  to można wszystko. 
Nie ma rzeczy niemożliwych :) 



Czy polecam Wejście na Kasprowy Wierch z dzieckiem ? 
Oczywiście. 



Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia