facebook

Druga strona Zakopanego

piątek, 4 stycznia 2019







Zakopane to miasto, które nazywam swoim drugim domem. Śmieję się, że mam swoje dwa miejsca na południu i na północy Polski. Zakopane kocham i mogłabym tam zamieszkać na stałe, bywam tam kilka razy w roku od kilku dobrych lat, dlatego zdążyłam już nieco poznać to miasto. Jest piękne. Ale czy ma minusy ? Oczywiście że tak!!. Zastanawiacie się zapewne, jakie to mogą być minusy. Na początek zacznę od tego, iż z roku na rok ceny w Zakopanem rosną, chodzi mi tutaj przede wszystkim o punkty gastronomiczne, oczywiście nie wszystkie, ale większość. Sami od jakiegoś czasu podczas pobytu w Zakopanem nie korzystamy już z restauracji, ze względu na to, że na codzienne jedzenie w karczmach wydawało się naprawdę sporą sumkę pieniędzy. Oczywiście zdarzy się może to raz czy dwa podczas całego pobytu, że gdzieś się wybierzemy, ale zanim to zrobimy to porządnie wybierzemy odpowiednie miejsce. Tak to na co dzień  Gotujemy sobie sami w domu , a jeśli wychodzimy na jakiś dłuższy szlak to bierzemy prowiant na drogę ze sobą. Podam Wam pewien przykład. Będąc w Zakopanem 2 lata temu dana zupa w pewnej karczmie kosztowała 12 zł a teraz już kosztuje 19 zł. Niby 7 zł to nie dużo, aczkolwiek przy większej ilości zamówień czy po prostu większej ilości osób cena wzrasta radykalnie. Rozumiem jeszcze, gdyby porcję były większe, z lepszych produktów, ale niestety zmian nie widać. A jak już jesteśmy przy temacie karczm i restauracji to powiedzmy sobie tak szczerze, macie taką swoją ulubioną knajpkę w Zakopanem gdzie wracacie do niej z chęcią ? My niestety już nie, tym bardziej na pewno nie na Krupówkach.
Na pewno większość z Was wie, że kilka karczm należy tam do jednego właściciela. Wszystkie te karczmy w menu mają praktycznie to samo. Jakość potraw tam podanych czasem jest tak kiepska, że nawet jeśli jeszcze nie spróbowałeś to po wyglądzie nie mamy już na nią ochoty. Karczmy / restauracje na Krupówkach (nie mówię, że wszystkie, ale większość) robią jedzenie pod ilość nie jakość. Wiedząc, że Zakopane, a przede wszystkim Krupówki są oblegane przez turystów praktycznie w każdym sezonie i jak jeden nie wejdzie to zapewne drugi to zrobi. Nie ważne co mówią ludzie to i tak będą robić wszystko najtańszym kosztem dla siebie. Nie jestem Magdaleną Gessler, ale swój smak mam, znam się dość dobrze na kuchni i nie jem byle czego. Sama Magda G. zapewne gdyby przeszła się po wszystkich Knajpach na Krupówkach to stwierdziłaby, że większość z nich powinna być pozamykana. Ze względu na czystość czy na jakość podawanych tam posiłków. Krupówki to miejsce, gdzie można zjeść tłusto a w knajpach śmierdzi fryturą. Podczas gdy będziecie w jakiś knajpach na Krupówkach to zajrzycie z ciekawości do tych których właścicielem jest jeden i ten sam właściciel m.in takich jak: Czarny Staw, Stek Chałupa, Watra itp.
Podczas tylu odwiedzin w Zakopanem nie raz już jadałam w Karczmach. Chociażby w tych wymienionych powyżej. I teraz już wiem, że na pewno zjeść tam już więcej nie pójdę. Za każdym razem było coś nie tak. Jeszcze jak jadłam mięso to w Stek Chałupie dostałam steka zmielonego chyba z całymi chrząstkami. Burger był kompletnie nie do zjedzenia! W Czarnym stawie zupa czosnkowa to woda z czosnkiem i dużą ilością najtańszego sera, placki ziemniaczane z oscypkiem są bardziej mączne niż ziemniaczane, a oscypka na nich jest ledwo co dostrzec . Naleśniki dla dziecka przypalone i nawet bez żadnych skrupułów podane dziecku do zjedzenia. W Watrze ciasto z galaretką,  było tak twarde, że można było połamać sobie zęby. Przez tyle lat się uzbierało, ale przynajmniej mam nauczkę, bo zawsze mówiłam, a może to tylko jednorazowy przypadek i teraz będzie lepiej. Wymieniać mogłabym tego mnóstwo, ale nie będę, bo po co ? I tak zrobicie jak będziecie uważać , moim zdaniem, jeśli już chcemy wydać swoje ciężko zarobione pieniądze to wydajmy je na coś co będzie tego warte, nasz organizm też nie jest śmietnikiem, aby jeść byle co. Pamiętajmy, że o nasze zdrowie też musimy dbać, no chyba, że lubimy chodzić z bólem brzucha i nudnościami po takich potrawach. Niestety na Krupówkach, a w szczególności w tych knajpach wymienionych powyżej wszystko robione jest na jedno kopyto. 
Właśnie Zakopane kręci się wokół pieniądza i taka jest niestety smutna prawda.
Chcecie kupić pamiątki dla rodziny z Zakopanego ?! Tylko nie kupujcie na Krupówkach, zdajecie sobie sprawę, że ceny pamiątek, ubrań czy oscypków różnią się tak bardzo od siebie w odległości tylko kilku metrów ?
Przykładowa bransoletka koszt na Krupówkach 8-9 zł a na bazarkach między uliczkami czy w drodze na Gubałówkę to koszt 5 zł. Wymieniać przykładów mogłabym mnóstwo, ale najważniejsze jest to abyśmy sami zobaczyli różnicę . Zapytaj o cenę w jednym sklepie, ale zanim kupisz podejdź trochę dalej i zobacz czy przypadkiem tutaj nie oszczędzisz i nie zapłacisz mniej. Po co mamy przepłacać i dawać się oszukiwać ? Im będziemy bardziej ostrożni tym mniej takich sytuacji będzie.



Przejdźmy dalej, kolejny temat to busy. A konkretniej ich kierowcy. Tak samo dla nich najważniejsze są pieniądze. To zrozumiałe, bo jakoś zarobić na życie muszą, ale ich zachowanie ma wiele do życzenia. Czasem są na tyle bezczelni, że potrafią zamknąć Ci drzwi przed samym nosem. Mało tego, ten sam kierowca, który zamyka Ci drzwi przed nosem przed chwilą pytał się czy jedziesz z razem z Nim. Następny przykład mamy taki: Jest początek grudnia wybieram się busem na Rusinową Polanę.



*****
****



W pierwszą stronę rano nie było żadnego problemu, aby złapać jakiegokolwiek busa, natomiast w drugą po wyjściu ze szlaku było już gorzej. Wybraliśmy się na pobliski przystanek, aby wrócić do domu, na rozkładzie było napisane, że tą drogą kursują dwa busy mniej więcej co 20 min. Od godzin 13 czekaliśmy aż któryś z nich z łaski swojej dojedzie na czas bądź z lekkim opóźnieniem. Czekaliśmy ponad godzinę w jednym miejscu i żaden, ale to żaden bus nie przyjechał ani w jedną, ani w drugą stronę. Jak się okazało wszystkie czekały aż napełnią się do pełna przez ludzi wracających ze szlaku do Morskiego Oka. W takim razie pytam się po co widnieją takie rozkłady jazdy jeśli nikt ich nie przestrzega ? Wolą poczekać i zarobić niż jeździć na pusto. Przecież Zimą nie ma takiego parcia na szlakach jak latem no chyba, że właśnie na Morskim Oku. Nie robiłabym z tego problemu, gdybyśmy byli Sami bez dziecka. Gdyby nie było z nami Nikoli to dawno byśmy zeszli piechotą w stronę centrum. Pech chciał, że tym razem w Tatry wybraliśmy się bez samochodu jak robimy to za każdym razem. Dlatego tym razem byliśmy zależni od busów w dalszych zakątkach zakopanego i okolic. Wracając do Tematu to po godzinnym czekaniu w minusowej temp. (Oczywiście byliśmy odpowiednio ubrani, żeby nie było) do centrum zabrał nas przemiły Pan z Tatrzańskiego Parku Narodowego, przy okazji dowiedzieliśmy się kilka ciekawostek na temat Parku.



****


Jak już zaczęłam temat przewozów w Zakopanem to napiszę również o taksówkarzach. Jak już musicie skorzystać z usług taxi to bądźcie czujni , w szczególności uważajcie na tych z postojów koło dworca : ).
Taksówkarze traktują turystów jak łatwy kąsek. W szczególności, jeśli nie bywa się często w Zakopanem i nie zna się topografii miasta. W takiej sytuacji taksówkarz korzysta z okazji i wykorzystuję naiwność turystów. Przykładowo zmienia strefę czasową i za 3 km bierze od nas 30 zł. Idealna okazja do szybkiego i łatwego zarobku.
Żeby nie było, że nic mi nie pasuje, ale nie lubię oszustwa. Oczywiście nie wszyscy, ale jednak warto mieć to na uwadze.


W centrum miasta zazwyczaj staram się bywać rzadko, częściej na szlakach czy w domu.
Ale jak już się tam wybiorę to lubię posiedzieć gdzieś gdzie nie ma aż takiej dużej ilości osób. Na Krupówkach ciężko znaleźć miejsce do odpoczynku, ale tuż obok Krupówek można znaleźć świetne miejsce. Ostatnio byłam tam pierwszy raz i już teraz wiem, że nie ostatni. Będzie to moje ulubione miejsce do spędzania wolnego czasu na mieście. 


****
Café Tygodnik Podhalański to miejsce ze świetnym klimatem, przepięknym widokiem i przede wszystkim spokojem. Możemy wypić tutaj herbatę, kawę, coś mocniejszego czy po prostu zjeść. Miejsce ma swój urok i przyciąga ludzi.
Koniecznie musicie tam zajrzeć !

Jeszcze jednym miejscem, gdzie lubimy spędzać czas, po powrocie ze szlaku jest Restauracja po Widoki. Restauracja znajduję się na Gubałówce i cieszy się równie pięknym widokiem co Café Tygodnik Podhalański, natomiast tutaj możemy liczyć się z dużym natłokiem ludzi w szczególności latem.

Wracając do minusów w Zakopanem to jeszcze jest jeden.




W Zakopanem jest bardzo mało udogodnień dla osób niepełnosprawnych. Nie ma prawie żadnych zniżek dla osób z orzeczeniem o niepełnosprawności a jak są to są one po prostu śmieszne . Zacznijmy od Term czy Basenów.
W Chochołowie między biletem normalnym a tym dla osoby z orzeczeniem jest różnica 10 zł.
Dlatego wybierając się tam z dzieckiem niepełnosprawnym lepiej wychodzi kupić bilet rodzinny niż taki dla osoby z orzeczeniem .
W Aqua Park Zakopane jest już trochę lepiej opiekun i osoba z niepełnosprawnością mają bilety ulgowe.
W Bukownie oferta dla osób niepełnosprawnych jest najkorzystniejsza. Bilet normalny na 3,5 h to koszt 69 zł natomiast dla opiekuna i osoby niepełnosprawnej to koszt 49 zł od osoby.

W busach ceny za przejazd osób niepełnosprawnych zależą tak naprawdę od kierowcy.
Natomiast w autobusie opiekun osoby niepełnosprawnej ma bilet ulgowy a osoba z orzeczeniem ma przejazd darmowy.

Niestety w Kolejce na Kasprowy Wierch nie ma żadnych zniżek dla osób niepełnosprawnych, tak samo, jak na kolej, która prowadzi na Gubałówkę. 
Mam nadzieję, że z czasem wszystko się zmieni i osoby z niepełnosprawnościami będą miały większe udogodnienia :)



Każdy z nas wie, że w każdym mieście są minusy danego miejsca, lecz dużo ludzi nie jest tego świadom. Ten post nie jest po to, aby kogoś obrazić, ale po to, aby pokazać drugą stronę pięknego Zakopanego i że nie zawsze wszystko jest takie kolorowe, na jakie wygląda. Chociaż i znalazły się dzisiaj tutaj także dwa plusy w Zakopanem, mianowicie dwa ciekawe miejsca do odwiedzenia.



Brak komentarzy

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia